6)przebieg dotychczasowego zatrudnienia. § 2. Pracodawca żąda podania danych osobowych, o których mowa w § 1 pkt 4–6, gdy jest to niezbędne do wykonywania pracy określonego rodzaju lub na określonym stanowisku. § 3. Pracodawca żąda od pracownika podania dodatkowo danych osobowych obejmujących: 1)adres zamieszkania;
Nie ma ustawowych okresów „wyczekiwania”, już zatem pierwszego dnia nieusprawiedliwionej nieobecności pracodawca może zdecydować się na zakończenie współpracy. Jednak pracodawca decydujący się na dyscyplinarkę powinien mieć pewność, że pracownik rzeczywiście zaprzestał przychodzenia do pracy z zamiarem jej porzucenia
Lipiec - Monia znowu o tym brzydalu, jak o kochanku, którego chce mieć, jak już się rozwiedzie ze starym. Wchodze na stronę, sprawdzam termin, długo się nie zastanawiam. W końcu - być w górach, a nie być w górach - to wielka różnica. Myślę - w miesiąc jakoś się zregeneruję, 50 polecę na spokojnie i pobajerzę na trasie.
Zobacz 12 odpowiedzi na pytanie: puscilam bąka na lekcji Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
. Pytanie tytułowe zadałyście mi setki razy, kiedy pisałam o niezadowoleniu ze szkoły i ponadprzeciętnych zdolnościach intelektualnych Maksymiliana. W sumie ma to niby sens – dziecko szybciej się rozwija, my wcześniej wysyłam go do szkoły, gdzie potencjalnie ma możliwości rozwinięcia swoich umiejętności. Potencjalnie. Jak to wygląda naprawdę? Kiedy okazuje się, że Twoje dziecko jest inne Dość szybko zrozumiałam, że Maks różni się od rówieśników. Kiedy w piaskownicy, w kuleczkach czy na spotkaniach ze znajomymi, większość 2-3-latków dłubała w nosie, porozumiewała się w Suahili lub na migi, taczała się po ziemi i bawiła samochodzikami wydając miarowy dźwięk ‘bruuum’ z całą śliną kapiącą na ziemię, Maks wyglądał wybitnie inteligentnie. Mówił już płynnie z całym pakietem 'sz’, 'czy’ i francuskim 'r’. Umiał przeprowadzić ładną rozmowę z obcymi, zachowywał się z większą ogładą i zawsze 'niechcący’ prezentował swoje ponadprzeciętne umiejętności – to palnął zdanie po angielsku, to policzył do 30… po angielsku, lub powiedział 10-zwrotkowy wiersz. Mamy wpadały przy nas w kompleksy, nie rozumiejąc dlaczego ich urocze pociechy wyglądają przy Maksiuli … no cóż. Blado. Byłam oczywiście najdumniejszą mamą w tej galaktyce. Moje dziecko odkąd nauczyło się mówić, było ze wszystkim intelektualnie do przodu. Do tego nie miewał buntów 2-3- latka, nie rzucał się po ziemi. Rozmawiał ze mną, analizował problem. Zaczęłam się zastanawiać czy to na pewno normalne kiedy w wieku lat 2 zrobił pewną rzecz. Mieliśmy literkowe puzzle drewniane. Alfabet był ułożony w poziomych liniach, a litery składały się z sekwencji czterech kolorów. Mój tata wymyślił z Maksem taką zabawę, że Maks się odwracał, a mój tata zabierał jedną literkę. 25-miesięczny Maks umiał powiedzieć jaka to litera i … jaki miała kolor i to już od pierwszej zabawy alfabetem. Po prostu analizował sekwencje kolorów i zapamiętywał wzór. Później zrobiłam z nim kilka podobnych testów i … poznałam w synku siebie. Praktycznie nikt o tym nie wie, ale sama od dziecka miałam takowe umiejętności. Zaczęłam dla zabawy budować mapę myśli (nazwę poznałam jako osoba dorosła) i wyznaczałam sobie cele nielogiczne do zapamiętania. Takie ćwiczenia wynikały głównie z nudów. Bo dla dzieci takich jak ja czy Maks, szkoła to niekończąca się nuda. Tyle, że za moich lat byłam po prostu dziwna, niegrzeczna, niewystarczająco skupiona. W każdym razie w tamtym momencie przeszły mnie ciary. Bo jako osoba dorosła nie rozważałam od lat potencjału który posiadałam wiele lat temu. A oto przed oczyma miałam kogoś potencjalnie (przypominam, miał zaledwie 2 lata) podobnego do siebie. Wiedziałam, że łatwo nie będzie, jednak nastawiałam się optymistycznie. Przecież świat się zmienił i teraz wręcz czeka na takie dzieci, prawda? A przynajmniej ułatwia im życie.. Prawda? Prawda? **** prawda W przedszkolu było dobrze. Prywatne, kameralne z przeukochaną panią, która akceptowała Maksa takiego jakim był i umiała wydobyć z niego to co najlepsze. Z kolegami, którzy interesowali się kosmosem, zwierzętami i hodowlami ślimaków zamiast pykać w gierki i ganiać za piłką. Bardzo to przeżywam, bo pamiętam jak mu tam było dobrze. Sielanka skończyła się kiedy poszedł do szkoły. To jest dobry moment, żeby odpowiedzieć Wam na pytanie tytułowe: Dlaczego nie puściłam mojego dziecka rok wcześniej do szkoły, mimo, że jest nieprzeciętnie inteligentny? Z prostej przyczyny. Żadne dziecko, ani to super ani średnio inteligentne nie chce, czy to w wieku lat 6, ani 7, spędzać 2/3 dnia na… pisaniu literek. Żadne dziecko, a szczególnie te inteligentne, nie ma na to ochoty. Inteligencja dzieci wybitnych polega na tym, że są dobre w pewnych dziedzinach i mają pasje i zafiksy. Te zainteresowania się non stop zmieniają i odkąd inteligentne dzieci umieją czytać i obsługiwać komputer szybko stają się ekspertami w danych dziedzinach. Nie ma to żadnego, ale absolutnie żadnego związku z chęcią siedzenia w ławce, pisania non stop infantylnych zdań i nudzenia się, bezdennego, przerażającego nudzenia się. Czy to jako 6-cio czy 7-mio latek. Wiecie jakie zainteresowania ma mój syn? Tak, żeby iść do szkoły w podskokach musiałby mieć na zajęciach głównie: chemię (kocha, uwielbia, nerkę by oddał za robienie eksperymentów chemicznych od świtu do nocy), robotykę (z elementami programowania), zajęcia przyrodnicze (najlepiej w oceanarium gdzie miałby zajęcia praktyczne z pielęgnowania krokodyli, bo wie o nich więcej niż niejeden biolog.. ale rekiny i inne zwierzęta też byłyby ok). Z normalniejszych to mógłby czytać lektury i wypełniać zadania matematyczne. Do tego z zajęć sportowych – wspinaczka (może być ścianka, ale nie pogardziłby i wycieczkami w góry ;)) i wolne (podkreślam wolne, bo ma w szkole pływanie ale każą mu .. pływać w tę i z powrotem i tego nienawidzi) zajęcia na basenie z elementami nurkowania. W tych rzeczach moje dziecko może być wybitne, bo to uwielbia. W innych dziedzinach inteligencja mu nie pomaga… na przykład w takiej kaligrafii (pisze chyba najgorzej w klasie ;)). A to właśnie ją katuje się przez 3 pierwsze lata. Jak same widzicie jego skille nijak się mają do naszej tradycyjnej edukacji, nie ważne czy zaczniesz ją w wieku lat 6-ciu czy 8-miu. I tak zdechniesz z nudów! Lub ogarniesz sobie powyższe zagadnienia pozalekcyjnie (jak to czyniliśmy my). W państwowej szkole Maks tak się nudził, że nie chciał wysiadać z auta pod szkołą. Wymiotował, płakał i błagał nas z całym bólem egzystencjalnym na ukochanej buźce, mówiąc, że on „nie da rady tak się nudzić cały dzień, NIE DA RADY!” I było widać, że nie kłamie ani w ułamku tego zdania. W szkole pojawiły się szybko także dysproporcje Maksa w rozwoju społecznym w stosunku do intelektualnego. Ciężki i bolesny dla nas temat, który pomijam zw. na dobro synka. Jednak podkreślić należy, że dzieciom takim jak Maks, które nie wpasowują się w żadną nazwę, czy diagnozę (typu Asperger) jest bardzo ciężko, bo szybko otrzymują łatkę „niegrzecznych”. Żyłam z takową większość swego życia szkolnego… Nowa szkoła – jest lepiej! Po fatalnym pierwszym roku w szkole publicznej, przenieśliśmy Maksa do szkoły prywatnej. Początki nie były łatwe, bo kiedy do rysopisu Maksa dodacie matkę, wychowującą w duchu Rodzicielstwa Bliskości, z całym tym np. „bez nagród i kar”, od razu wyglądacie na świrów i rodziców wychowujących bezstresowo. Jednak udało nam się tę bańkę przebić, głownie dzięki wielkiemu doświadczeniu pani pedagog – psycholog, która wzięła pod swoje skrzydła i Maksa i jego panią, która jak się domyślacie ma z Maksiulem wiecznie pod górkę. I wiecie, co.. jakoś poszło. Krok za krokiem, do przodu. Czy Maks lubi obecnie chodzić do szkoły? Żartujecie sobie? ;) Wyliczył by Wam dokładnie które zajęcia są ok. Szczęśliwe ma tą swoją ukochaną robotykę i basen (choć w nieszczęsnej wersji). Chodzi także na inne kółka zainteresowań. Jego pani bardzo się stara, żeby ta relacja z młodym była miła i sympatyczna i żeby chciał współpracować, co bardzo cenię. Więc chodzi. Co rano mówi, że nie pójdzie, ale potem z uśmiechem nakłada mundurek, pakuje się i idzie. Po szkole jest zawsze zadowolony. Dość często ma pochwały, buźki, uśmieszki i szóstki. Po szkole sam pilnuje swojej pracy domowej, przygotowuje się do Kangurka i robi różne szkolne projekty (ostatnio wyklejał drzewo genealogiczne). Nowa szkoła nas po prostu uratowała… Nie wiem czy w tym wpisie widać moje emocje, ale ledwie oddycham jak to piszę. Przez półtora roku szkoły Maksa wypłakałam więcej łez niż przez ostatnie 10-lecie. Starając się chronić swoje dziecko z historią zaczynającą się tak podobnie do mojej… Pani psycho- pedago od razu wyłapała te powiązanie. Fakt, jestem, a może byłam, gotowa walczyć z całym światem i oczy wydrapać, tylko po to, żeby mój syn nie został przez szkolnictwo potraktowany tak jak ja. Żeby jego potencjał był jego mocną stroną, którą ktoś chce poprowadzić i wykorzystać, nie skupiając się wyłącznie na tym co działa słabiej. > > > > > Jeśli masz dziecko wybitne, dziecko z zespołem Aspergera lub z innymi zaburzeniami sprawiającymi, że – nie ważne w którą stronę – ale nie wpasowujecie się idealnie w system, wiesz o czym piszę. Masz też świadomość, że większość ludzi szufladkuje Twoje dziecko na dwie proste kategorie – wybitny albo 'niegrzeczny’ (/niedostosowany/niepasujący). A do nas mam, należy uparte przedzieranie się w poszukiwaniu środka tych dwóch biegunów. Więc kiedy los dał mi Lenkę, najzwyczajniejszą, wystarczająco inteligentną i rewelacyjnie nawiązującą kontakty rówieśnicze, wzięłam głęboki wdech. To była ta równowaga, której potrzebowałam. Siła, mówiąca mi, że Maksa mam rozpatrywać nie w kategoriach – co – zrobiłam – nie – tak- a jako niezwykły dar, który przypadł w udziale właśnie mi. I tak chcę go przedstawiać światu.
Jeżeli w pralce cieknie woda od spodu to znak, że nastąpiła awaria. W zależności od tego, która część się uszkodziła możemy określić czy awaria jest poważna. Szczelny zbiornik, elektrozawór, hydrostat czy uszczelki – to tylko niektóre z nich. Jednakże może zdarzyć się tak, że któryś element ulegnie uszkodzeniu, przez co urządzenie zacznie sprawiać problemy. Dlaczego pralka cieknie od spodu? Przyczyn może być sporo. Poniżej przedstawiamy kilka z nich oraz rozwiązanie problemu. Pralka wylewa wodę dołem. Sprawdź, jakie części mogły się uszkodzić Podobnie jak zmywarka do naczyń – pralka pracuje w środowisku wodnym. Jej szczelność jest kluczowa do prawidłowego wykonania cyklu prania. Na szczęście części zamienne do pralek są łatwo dostępne do wielu marek i można samodzielnie wymienić je w zaciszu domowym. Uszkodzona pompa odpływowa Pompa odpływowa odprowadza wodę z pralki przez wąż odpływowy. Jest nienaprawialna, a więc w przypadku awarii trzeba ją wymienić na nową. Wyboru dokonuje się na podstawie modelu urządzenia oraz producenta, który znajduje się na tabliczce znamionowej. Zalecamy regularnie sprawdzać stan filtra pompy odpływowej, ponieważ często zbierają się na nim włosy i innego rodzaju nieczystości, jak również małe elementy z prania, np. oderwane guziki. W celu wyczyszczenia tej części wystarczy odkręcić filtr pompy u dołu pralki. Uszkodzony simmering i łożyska w pralce Uszkodzony simmering może spowodować wyciek wody na łożyska i w efekcie je uszkodzić, a także doprowadzić do powstania rdzy. Dlatego też, jeśli uszczelka przecieka, trzeba wymienić zarówno simmering, jak i ułożyskowanie. Warto pamiętać o zachowaniu szczelności połączenia simmering- łożysko, ponieważ poprawny montaż jest gwarancją cichej pracy pralki. W wyniku zużycia simmeringu i łożsyka powstają luzy na bębnie, co łatwo można zidentyfikować. Cieknąca pralka może oznaczać zniszczenie fartucha Jeśli pralka cieknie od spodu to możliwe, że awarii uległ fartuch. Wraz z postępem czasu lub przez uszkodzenia mechaniczne może dojść do przerwania gumowego elementu, co zaś spowoduje nieszczelność drzwiczek i wyciek wody. Uszkodzony fartuch należy wymienić na nowy. Jeśli nie wiesz, jak to zrobić zachęcamy do zapoznania się z naszym filmem instruktażowym. Po każdym praniu zalecamy wycierać resztki wody, osadzające się na dole fartucha. Zapobiegnie to powstawaniu zgnilizny i nieprzyjemnych zapachów w pralce. Drzwiczki również powinny być uchylone. Pralka wylewa wodę na podłogę jeżeli są nieszczelności Wąż połączeniowy bęben-pompa również może ulec uszkodzeniu lub obluzowaniu. W przypadku wycieku prawdopodobne jest, że poluzowała się jego opaska zaciskowa (zacisk sprężynowy). Jeśli widoczne są na nim ubytki to trzeba wymienić cały element. Możliwe, że pęknięcie nastąpiło w wyniku zestarzenia się gumy. Nie zalecamy odcinać uszkodzonej części węża i naciągać go, aby dosięgnął pompy. Spowoduje to powstanie naprężeń oraz finalnie rozerwanie całego elementu. Jedynym wyjściem jest jego wymiana na nowy, która nie jest skomplikowana. Aby nowy wąż gładko wszedł na trzpień pompy warto jego obrzeża posmarować płynem do naczyń. Pęknięty wąż odpływowy Możliwe, że przecieka wąż odpływowy stąd z pralki leci woda. Najczęściej dzieje się to przy jego połączeniu z pompą odpływową lub z tyłu urządzenia. Jeśli pralka jest za bardzo przyciśnięta do ściany, wąż może o nią ocierać, co doprowadzi do jego uszkodzenia. Istnieje również szansa, że to uszczelka węża pękła z zużycia i dlatego pralka cieknie od spodu. Wąż odpływowy może być po prostu zablokowany nieczystościami z ubrań (szczególnie kłaczkami). Warto ustawić urządzenie tak, żeby nie było zbyt mocno dociśnięte do ściany (5 cm zapasu), a kieszenie w ubraniach zawsze opróżniać przed rozpoczęciem prania. Pęknięta komora szuflady na proszek Z biegiem czasu pod wpływem detergentów ( wybielacza, mocnych płynów do płukania), komora szuflady na proszek ulega stopniowej degradacji. Wyciek może pojawić się w momencie przepływu wody przez szufladę. Jeśli więc szuflada i/lub jej komora jest uszkodzona, należy zaopatrzyć się w nowe części. Co więcej, ich okresowe czyszczenie z resztek płynu do płukania i zbrylonego proszku zapewni przedłużoną żywotność. Do tego celu wystarczy użyć ciepłej wody i szczoteczki do zębów. Na trudniejsze zabrudzenia typu pleśń, czarny nalot polecamy preparaty na bazie chloru. Nieszczelny zbiornik (wanna) w pralce Cieknąca pralka wynika także z uszkodzenia zbiornika. Źle wypoziomowana pralka, a co za tym idzie, nierównomierne rozłożenie ciężaru prania, może spowodować powstanie dziury w zbiorniku. Jeśli jest nieszczelny, należy go wymienić. Sklejanie nie pomoże, ponieważ klej czy inne spoiwo rozszczelni się pod wpływem gorącej wody oraz drgań. Chyba, że dysponujesz profesjonalnym klejem do sklejania zbiorników, jaki używają serwisanci. Nieszczelny elektrozawór Możliwą przyczyną przecieków jest wadliwy, nieszczelny elektrozawór. Jeśli pralka cieknie od spodu, zwłaszcza podczas pobierania wody, prawdopodobnie awarii uległ właśnie ten element. Uszczelki elektrozaworu mogły wyrobić się lub zniszczyć przez gromadzący się w nich kamień. Wapienne osady to również powód rozszczelnień w obudowie elektrozaworu. Polecamy nie zaciskać węża opaską na elektrozaworze do maksimum, a tylko do momentu, aby woda nie przeciekała. Warto zainstalować magnetyzery wody, które zapobiegają powstawaniu kamienia w instalacji wodnej. Podsumowanie Pralka wylewa wodę na podłogę z wielu powodów. Główne z nich opisaliśmy powyżej. Każda z powyższych części ma kontakt z wodą i pełni ważną rolę w pracy pralki. Naprawa pralki we własnym zakresie nie musi być wcale trudna, dlatego cieknąca pralka nie będzie dla nas problemem. Najważniejsze są chęci, kilka narzędzi i po sprawie. Zobacz nasze inne artykuły dotyczące pralki: Naprawa pralki – porady, filmyZatkana pralka – co robić?Dlaczego pralka buczy?Dlaczego pralka nie wiruje?
Pracownicy KGHM skarżą się, że ich żony nie są święte. W ich związkach często pojawia się zdradaPo opublikowanym w poprzednim tygodniu artykule o przemocy rodzinnej, która często występuje też w domach górników i hutników, otrzymaliśmy listy o tym, że żony tych ludzi również nie są święte. Nie usprawiedliwia to oczywiście w żadnym wypadku bicia, ale uznaliśmy, że warto o tym napisać.„(...) Myślę, że warto zainteresować się też drugą stroną. Sama znam kilka przypadków górników, którzy byli dla swoich żon zdecydowanie zbyt dobrzy. Gdy mój znajomy ciężko pracował, jego małżonka wyjechała bez słowa na wakacje z młodszym mężczyzną. Zostawiła męża z kilkumiesięcznym dzieckiem i tyle ją widzieli. Wróciła po dwóch miesiącach i błagała go o wybaczenie. Ale go nie otrzymała.” - czytamy w liście od Czytelniczki, która podpisała się jako Małgorzata. Okazuje się, że podobnych historii jest wiele. Wystarczyło popytać wśród znajomych pracowników miedziowego koncernu, by usłyszeć bulwersujące A bo to jeden taki przypadek? Ilu to znajomych się rozwiodło zaraz po ślubie! Kolega ze zmiany też jest z żoną w separacji i szykują się do rozwodu. Często się skarżył, że wracał do domu, a żona na imprezach szalała. Nie muszę chyba mówić, jak szastała pieniędzmi z wypłaty. Kolega poszedł po rozum do głowy dopiero wtedy, jak okazało się, że na tych imprezach to ona nie tylko z koleżankami się bawiła. Każdy wiedział, że przyprawiła mu ogromne rogi - opowiada Łukasz, który pracuje w ZG górników krąży również historia o jednym z pracowników KGHM, który zobaczył swoją żonę ogłaszającą się na jednym z portali erotycznych. Ponoć umówił nawet z nią kolegę z pracy, żeby udowodnić jej historii usłyszeliśmy wiele. Nie jest jednak tak, że to tylko żony górników są niewierne. Pracownicy KGHM, z którymi rozmawialiśmy, mieli też sporo do powiedzenia o swoich kolegach z pracy. - To, że niektórzy jeżdżą na panienki, to jest niemal norma. Są tacy, którzy się jeszcze tym chwalą, jakby zdradzanie żony to był jakiś powód do dumy. Na szczęście nie mam takich znajomych wielu, ale jednak się trafiają - opowiada Marcin. - Z drugiej jednak strony słyszałem o facecie z kopalni, który własnej żonie musiał płacić za seks. No to w sumie panienka z ulicy może wychodzi taniej... - dodaje górnik. Rośnie liczba zdradzającychOgólnopolskie statystyki są zatrważające. Każdego roku rośnie liczba osób, które przyznają się do zdrady małżeńskiej. Według danych za rok 2015 do zdrady przyznało się 39 procent Polaków. Rok wcześniej było to około 33 proc. Jednakże według tych właśnie statystyk, to wciąż panowie częściej praktykują tak zwane skoki w bok. Przyznaje się do tego 46 proc. ankietowanych mężczyzn. Wśród kobiet jest to „ tylko” 32 proc.
16 października 2018 80Czyli dlaczego kolacja (jak już), to zawsze po kopulacji (jak już), a nigdy to mechanizm jestem stara, obiektywnie płci żeńskiej, tym bardziej powinnam według pracowników służby zdrowia, oraz dietetycznych popleczników ich wahadeł, jeść 5 do 6 garstek posiłków Pollyanna (Eleanory H. Porter) nie miała zwyczaju czegokolwiek nadmiernie idealizować, ale też nie chciała widzieć świata tylko w czarnych barwach, bo Pollyanna nie piętrzyła potencjałów. Dlatego w nielubianej (nie bez powodu) niedzieli, dopatrywała się takich zalet, że następna będzie dopiero za takich informacji płynących od dochtore and dietetyke jest to, że nie muszę do nich łazić po poradę. Potencjały się nie piętrzą, sytuacja nie jest żadną inspiracją dla sił równoważących, po prostu nie zahaczamy się, zero iloczynu zbiorów, chyba, że sobie kolesia, który wstaje o z rana i idzie na polowanie, bo mieszka w buszu, to Buszmen. Mówię nawet o czasach współczesnych, niekoniecznie o naszej prehistorii. Czy myślisz, że przed polowaniem musi zjeść obfite angielskie śniadanie? Czy może raczej weźmie dzidę, czy coś bardziej 3D, i pobiegnie na czczo? Zapewniam Cię, że koleś pobiegnie zupełnie na czczo, może zrobi wcześniej wodę, ale to ogromny wysiłek na czczo nie dlatego, że nie ma świadomości i za mało gada ze służbą chorobie, ups, zdrowia, ale dlatego, że jego energia po poście nocnym będzie bardzo duża, a ciało uwrażliwione na testosteron. Gościu będzie miał powera do pogoni za właśnie może dać Ci codzienny post przerywany, który ma trwać od 14 do 30 godzin, aby nazywał się postem przerywanym. A nasi wcześni przodkowie rozumieli korzyści z postu, jako mechanizm przetrwania. Gdy stosujesz post przerywany, organizm używa tłuszczu jako energii i to jest coś nie do 7 niesamowitych korzyści z postu przerywanego pomijając oczywiste Autofagia, czyli mechanizm przetrwaniaAutofagia („samozjadaniesię”) jest to proces, w którym Twój awatar z powodu głodu zaczyna posilać się odpadami metabolizmu, resztkami komórek. Czyli czymś za co by się nigdy nie chwycił, mając pod dostatkiem pokarmu w żołądku. Jest to jedna z najbardziej niesamowitych korzyści powiązanych z postem i wbudowanym w nas mechanizmem przetrwania. Autofagia działa w ten sposób, że najpierw zostaną zjedzone odpadki, złe komórki, a dopiero potem ciało zabrałoby się za zdrowe. Te złe komórki nie są w stanie dostosować się do używania tłuszczu jako energii, dlatego zaczynają zanikać i paradoksalnie stają się pokarmem dla Twojego ciała. Jest to jedna z najważniejszych zalet postu, gdyż obecność tych złych komórek mogłyby prowadzić do różnych dolegliwości zdrowotnych jak: Stany zapalne Alergie pokarmowe Choroby autoimmunologiczne (reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, choroba trzewna, Hashimoto, etc.) Rak Itp, itd, itp Wiele badań dowodzi, że post może niwelować nadczynność układu odpornościowego odpowiedzialnego za te przypadki. Dowiedziono też, że post może zregenerować komórki trzustki, a w modelach zwierzęcych może nawet odwrócić yyy … cukrzycę. W mojej książce Leczenie Dobrą Dietą opisuję praskie badanie kliniczne przeprowadzone przez kadrę profesorską na diabetykach, wyniki niespodziewane, a wnioski sprzeczne z dotychczasowymi zaleceniami dla cukrzyków częstego jedzenia małych Komórki macierzysteKomórki macierzyste są to niewyspecjalizowane komórki, które są matkami komórek zróżnicowanych. Nazywa się je często „komórkami wzorcowymi”, ponieważ mogą przerodzić się w 200 typów komórek. Jedną z zalet postu odnoszącą się do komórek macierzystych, to jest ich przyspieszony wzrost i odnawianie. Ten fakt wyjaśnia tak zwane cudowne uzdrowienia, które zdarzają się, gdy pościmy. Post przerywany niesie ogromną ilość zalet postu zwykłego, ale nie posiada jego wad, gdyż nie ma mowy o niedożywieniu, oraz o opadaniu z sił, czyli utraty energii. Według niedawnego badania przeprowadzonego przez włoskiego badacza Valtera Longa, długotrwałe głodzenie zepsuje znaczną ilość białych krwinek. Podczas każdego cyklu postu, to właśnie niedobór białych krwinek wywołuje zmiany, które regenerują komórki macierzyste na bazie nowych komórek układu odpornościowego. W wielu przypadkach, starsze komórki, już używane przez organizm, mogłyby prowadzić do problemów odporności, lub hiperreaktywności organizmu (choroby autoimmunologiczne). Dzięki regeneracji i powstaniu młodszych komórek, wzmacnia się system immunologiczny. w didaskaliach Niezwykłym przeżyciem podczas postu bywają przypadki pojawienia się bólu w obszarach dawnych urazów lub obszarów, które po prostu potrzebują uzdrowienia. Ból lub dyskomfort odczuwasz najczęściej na skutek reakcji komórek macierzystych i autofagii właśnie w tych okolicach ciała. To jest jakby gojenie na nowo. Dotychczasowa nauka nie potrafi wyjaśnić tego fenomenu, ale pewnie się to wyjaśni. Tym bardziej, że bogate awatary wydają kupę kasy na zastrzyki z komórek macierzystych, aby zregenerować stawy i procesy starzenia się cofnąć, gdy tymczasem najlepsza wiadomość, że awatar zrobi to za friko, tyle, że podczas postu. osobnik korzystający z dobrodziejstw postu przerywanego3. Tworzy ketonyKetony są produkowane, gdy spala się tkankę tłuszczową w celu pozyskania energii. Przyczyniają się do usuwania zapaleń komórkowych, leczą jelito, ale też leczą mózg. Ketony mogą również wyłączać złe geny i włączać dobre, które pomagają awatarowi żyć dłużej i zdrowiej. Podczas postu Twoje ciało będzie korzystać z ketonów, ponieważ musi w celach przeżycia. Po około 3 dniach postu, lub postu przerywanego z długim oknem niejedzenia (20 godzin minimum), ciało dostosowuje się do korzystania z ketonów, zwiększając ich liczbę dramatycznie. Oto kilka niesamowitych korzyści z takich ketonów: stabilizacja nastroju regulacja hormonów zwiększona ilość HDL, czyli nieutlenionego cholesterolu spowolnione starzenie regulacja poziomu cukru we krwi poprawa pamięci i funkcji poznawczych (mózg uwielbia ketony) wyłączanie złych genów i zamiana ich na dobre Ketony są produktem ubocznym metabolizmu tłuszczu (nie obrażasz mnie?, no dobra, spalania tłuszczu), a gdy w krwi masz poziom ketonów 5-10 jesteś w fazie ketozy odżywczej. w didaskaliach ważna uważka: Ketozy odżywczej nie należy mylić z „ketozą cukrzycową”, gdzie poziom ketonów w krwi wzrasta do poziomu powyżej 50. Odżywcza ketoza występuje wtedy, gdy węglowodany są ograniczone do mniej niż 50 gramów dziennie. To zmusza komórki do używania tłuszczu jako podstawowego źródła energii. Podobne efekty osiągniesz na w przewadze surowej diecie roślinnej wysoko węglowodanowej z długim oknem niejedzenia na poście przerywanym, jednak tym razem ilość tłuszczu w diecie nie może przekraczać 10%. Węglowodany proste są bardzo szybkim paliwem, i nawet zielone szejki niewiele opóźniają trawienie, dlatego przez dużą część dnia ciało chcąc nie chcąc skorzysta z tłuszczu zgromadzonego na brzuchu jako energii. I wtedy również wytworzą się ketony. Chociaż po prawdzie, w naszym klimacie jednak w przewadze surowa dieta wysoko-węglowodanowa i niskotłuszczowa jest trudna do przebrnięcia również mentalnie dla zanurzonych w grze Zarządza energiąJednym z najważniejszych (i pomijanych) aspektów postu jest przekierowanie energii. Często nie masz pojęcia, ile energii potrzeba do metabolizowania pożywienia. Możesz pomyśleć„dobra, jem sobie, i oczywiście będę miała z tego jakąś energię”. To prawda, ale trawiąc ten pokarm, stracę ogromną energię. Potem nadchodzi czas przyswajania pokarmu, co jest rzeczywiście największym poborem energii. Następnie luknijmy co dzieje się w komórce. Awatar zatrzymuje tam energię i napędza wszystkie procesy od glikolizy do cyklu Krebsa, wykorzystanie ATP i takie tam. Do tego im więcej energii zużyjesz spalając, tym utworzy się więcej zanieczyszczeń. To jasne. A tu nagle nie dostarczysz awatarowi pokarmu przez 18 godzin. Najpierw, nawet się nie zorientuje, bo żołądek wciąż jest jeszcze wypełniony, ale po kilku godzinach powie: „zaraz, zaraz, chwilunia, to co ja mam zrobić z tą energią, którą nie muszę użyć na trawienie i takie tam?” Ciało czuje się trochę jak na wakacjach, nie musisz robić nic konkretnego, więc wrzucasz luz, albo nie umiesz wrzucić, ale ciało wie, że sobie wykorzysta tę energię do samouzdrawiania. Czyli nie tyle, że masz mniej jeść, wręcz przeciwnie jedz dużo, ale nie jedz często, a dokładniej, jedz rzadko, a nawet bardzo rzadko i dłuuugo Optymalizuje hormonyNawet podczas krótkiego postu jest szybki wzrost hormonu wzrostu. W optymalizacji hormonów nie chodzi o zdobywanie więcej hormonów, ale o coraz bardziej uwrażliwienie na hormony. Hormony takie jak testosteron (lub te, które wpływają na gojenie) dramatycznie reagują podczas postu. Z biegiem czasu na poście, komórki stają się bardziej wrażliwe na nasze hormony, nawet na insulinę. Przykładowo podczas postu hormon wzrostu zwiększa swoją czułość, natomiast poziom glukozy i insuliny stabilizuje się. Można odnotować spadek hormonów tarczycy, ale jednocześnie ciało staje się bardziej wrażliwe na hormony tarczycy, gdy tego potrzebuje. Post codziennie oczyszcza organizm i pozwala bardziej efektywnie słuchać tych Tworzy właściwy mikrobiom (bakterie jelitowe)Post ustala barierę jelitową. Zmiany środowiskowe i różnego typu stresory zmieniają mikrobiom Twojego awatara, co z kolei może mieć dramatyczny wpływ na zdrowie jelit. Post działa bardzo leczniczo na przywrócenie przeciekającego jelita do normalności. Po prostu jest to przerwa w trawieniu, a w tym czasie wyściółka jelita może się leczyć i uszczelniać. Post przerywany potrafi wyleczyć naprawdę poważne schorzenia jelitowe i to raz za razem, nie tylko wybrańcom losu. Jest to jedna z najważniejszych zalet przerywanego poszczenia, ponieważ ponad 80% problemów autoimmunologicznych, a może i 100 % (też genetyczne) zaczyna się w jelitach. Zasiedlaj jelito dobrymi bakteriami z fermentowanych produktów, a głódź codziennie te Zmienia DNA, czyli dobrze miesza w kodzie genetycznymOstatnia z siedmiu zalet postu odnosi się do Twojego DNA. Awatary (za wyjątkiem małego %) nie chorują z powodu złych genów, tylko z powodu swojego stylu życia, przede wszystkim z powodu niedobrego myślenia i tego co znajdują wokół siebie. Twój umysł interpretuje świat, w którym żyje, a ponieważ ma nałożony na siebie program chronicznego lęku ego, może zacząć wydzielać szkodliwe substancje chemiczne, do których komórki ciała będą się odpowiednio dostosowywać. Przebudzenie jest świetnym rozwiązaniem, transerfing rzeczywistości, czyli życie świadome, i otrzymywanie od Wszechświata tego czego się chce, nieustające obniżanie własnej entropii, pozbawianie chaosu, to wszystko dzieje się jakby lepiej, łatwiej, prościej, gdy Twoje ciało pracuje dobrze dzięki codziennemu poszczeniu. Źródła: rozumiesz już, dlaczego aktywność fizyczna powinna mieć miejsce przed spożyciem pokarmu, gdyż paradoksalnie będziesz miała więcej energii, niż gdy włączysz procesy metabolizowania 9 084 times, 1 visits today)
puscilam sie w pracy